Studencie jedz batony proteinowe – sesja nie musi rujnować Ci zdrowia!

Kiedy nadchodzi czas zdawania egzaminów, studenci przystępują do natarcia w pozyskiwaniu wiedzy. Często w tydzień za cały, nie do końca najwłaściwiej przepracowany semestr. Tak po prostu jest i nie oszukujmy się, że nie znamy takich sytuacji. W takich momentach, nierzadko wręcz paniki, idzie się w każdy możliwy sposób poprawienia koncentracji i utrzymania się przy czynnościach związanych z nauką. Te nie zawsze należą do najzdrowszych.

Czego chcemy uniknąć?

Nasz żołądek może wiele wytrzymać, ale ile sesji gdzie wlewamy w siebie hektolitry kawy i napojów energetycznych? Jak często wtedy zastępujemy nimi normalny i zbalansowany posiłek?

Nie musimy uderzać do takich ekstremów. Istnieje przecież szybkie pożywienie, które nie będzie siało zniszczenia w nas samych, a pomoże przetrwać te najtrudniejsze chwile.

Tym są batony proteinowe. Dają one mnóstwo energii i dlatego są zwyczajnym widokiem na salach treningowych, czy siłowniach. Szybkie dodanie sił, brak cukru i uczucie wzmocnienia, a przy tym zdrowe kalorie? Jeśli tego szukamy, to odpowiedź jest między innymi w tym miejscu: https://www.legalcakes.com/sklep/kategoria/batony/. Prosty sposób na zdobycie tego co jest potrzebne i poprawienie swojego zdrowia.

Kto oprócz nas je kupuje i dlaczego?

Zdrowe posiłki, zdrowe słodycze, batony proteinowe i inne podobne produkty, stosują osoby, które chcą poprawić swoje zdrowie i sylwetkę. Okres sesji działa dokładnie przeciwnie i dlatego musimy podjąć walkę ze złymi nawykami właśnie wtedy. Zamiast kolejnej paczki chipsów i zamówień fast foodów, możemy w zdrowszy sposób przystąpić do nauki, nie marnując cennego czasu na przygotowanie posiłków. Każdy chciałby powiedzieć, że zawsze zachowuje standardy, ale lepiej niż się okłamywać, po prostu ułatwić sobie życie.

Te produkty w łatwy sposób zastępują wielu ludziom ten dodatkowy posiłek w ciągu dnia, który przecież w porównaniu do normy, jest zalecany przez dietetyków. Powinno się jeść pięć lub sześć posiłków dziennie, które nie będą powodować w nas uczucia przepełnienia. Praca, szkoła, dzieci – te elementy naszego życia mogą nam na to nie pozwolić. Żeby sobie z tym poradzić jeden z tych posiłków może być czymś mniejszym, ale powodującym realne zmniejszenie uczucia głodu. Kilka takich batoników to realna propozycja dla budowy naszego planu dnia, który nie musi na tym cierpieć. Dostarczają one mikroelementów i sił, więc nowa codzienność z ich uczestnictwem jest jak najbardziej pozytywna.

Oprócz osób zajętych i zapracowanych korzystają z nich przecież osoby ćwiczące. To tak naprawdę najlepsza możliwa rekomendacja, bo pokazuje, że temu produktowi ufają ci, którzy skupiają się na życiu fit i samodoskonaleniu. Nie są to przecież osoby, które szafują pustymi kaloriami.

Czy to wpływ tylko na ciało?

Nasz organizm to obiekt komplementarny. Nasz mózg i jego praca, nasz świeży umysł, zależy od stanu innych organów. Jeśli żołądek jest nasycony, ale nie przepełniony, to ten mózg również lepiej pracuje. Jednocześnie nie uzależniamy się od cukru, czyli łatwiej nam będzie w przyszłości mocno i sprawnie działać, nawet bez cukrowego dopalacza. Etap odzwyczajenia trochę trwa, ale to, że w batonikach nie ma samego cukru, nie oznacza, że je spożywając nie dajemy swoim receptorom odczuć tego smaku.

Nasz mózg nie odczuje pod tym względem różnicy od innych słodyczy. Nadal będą tworzyć się endorfiny, które pomogą nam przyswoić więcej informacji. Tyle, że będzie to znacznie zdrowszy proces.

O czym jeszcze pamiętać?

Na pewno pomogą nam dobrej jakości napoje izotoniczne, które działają na podobnej zasadzie uzupełniając bilans witaminowy. Nieodzowne jest też nawadnianie. Trzy do czterech litrów wody dziennie, będzie dla nas odświeżające i wzmacniające. Starajmy się też normalnie spać i skupiać na jednej rzeczy na raz. Zdrowy sen wzmacnia zdolności przyswajania wiedzy i jedna godzina po nim, może być bardziej efektywna niż kilka bez niego. Wbrew temu co kiedyś było bardzo chwalone, czyli multi-tasking, badania stają przeciw tej opcji. Wydaje nam się, że robimy kilka rzeczy na raz, a tak naprawdę nasz mózg przestawia nas z jednej na drugą i z powrotem co chwila, ale w tak małych odstępach czasu, że nawet tego nie zauważamy. A to powtórzone tysiące razy spowoduje tylko niedokładność, a nie zwiększenie efektywności.