Jedna z najpiękniejszych w Białymstoku – ulica Jana Kilińskiego po raz kolejny obchodzi swoje święto. W tym roku przeniesiemy się tam w czasie w lata trzydzieste XX wieku. Już w najbliższą niedzielę (28 maja) podczas Święta Ulicy Jana Kilińskiego na białostoczan będzie czekało mnóstwo atrakcji. Wydarzenie zakończy „Potańcówka pod parasolami”.
Święto Ulicy Jana Kilińskiego rozpocznie się o godz. 12.00. Koncerty, wystawy i pokazy to tylko niektóre z atrakcji, które będą czekały na mieszkańców Białegostoku. W trakcie wydarzenia na scenie wystąpią m.in. Zespół Muzyki i Tańca Dawnego „Capella Antiqua Bialostociensis” Ognisko Baletowe Domu Kultury „Śródmieście”, chór „Squillo” oraz zespół Zimne Dranie.
Imprezie towarzyszyć będą wystawy, działania plastyczne, zabawy dla dzieci. Mieszkańcy wezmą udział w specjalnych grach i warsztatach. Będzie można obejrzeć kolekcję zabytkowych samochodów z Muzeum Starej Motoryzacji i Techniki Moto Retro. Z tej okazji przygotowano również konkurs na stylizację modową z lat 30. oraz specjalne promocje w restauracjach.
W wydarzeniu, poza Domem Kultury „Śródmieście”, biorą udział m.in. Muzeum Wojska, Galeria im. Sleńdzińskich, Galeria Sztuki Marchand oraz Muzeum Historii Medycyny i Farmacji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Zespół Szkół Technicznych i Ogólnokształcących z oddziałami integracyjnymi zorganizuje pokaz mody oraz stoisko fryzjerskie, gdzie będą wykonywane fryzury z lat 30.
– Ulica Kilińskiego już po raz trzynasty obchodzi swoje święto. Zapraszam wszystkich mieszkańców, to świetna okazja do wspomnień i dobrej zabawy. A przy okazji można trochę poznać historię tego miejsca – powiedział prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Z okazji przypadającego w sobotę (27 maja) Dnia Samorządu Terytorialnego w trakcie Święta Ulicy Jana Kilińskiego (28 maja) białostoczanie będą mogli zwiedzić Pałacyk Gościnny przy ul. J. Kilińskiego (o godz. 13.00 i 14.00). Na chętnych będzie czekała także miejska zabawa taneczna – „Potańcówka pod parasolami” (w godz. 17.00-20.00).
Ulica Jana Kilińskiego jest jednym z tych miejsc w Białymstoku, które ma klimat prawdziwej starówki. Zamyka ją Pałacyk Gościnny Branickich, a w stylowych kamienicach stojących wzdłuż ulicy mieszczą się instytucje kultury i restauracje z ogródkami, które zawsze włączają się w obchody święta ulicy.
W czasach hetmana Branickiego dzisiejsza ulica Kilińskiego była polną ścieżką biegnącą wzdłuż pałacowych stawów. W latach 1766-77 wzniesiono Pałacyk Gościnny, w którym Izabela Branicka przyjmowała niektórych gości. Od strony kościoła stała też wozownia, którą na początku XIX wieku przekształcono w kamienicę, nazywaną przez białostoczan lożą masońską. Kolejne budynki zaczęły powstawać dopiero od połowy XIX wieku, kiedy już zlikwidowano stawy. Ulicę zaczęto wówczas nazywać Niemiecką. Wtedy zaczęły pojawiać się w tym miejscu restauracje, zakłady fotograficzne i hotele, wśród nich słynny Ritz. I choć dziś niewiele z tej dawnej świetności zostało, niepowtarzalny urok ulicy wciąż istnieje.
Kamila Bogacewicz