Tylko wspólny, zgodny wysiłek władz Miasta Białystok i województwa podlaskiego pozwoli na rozwój lotniska Białystok Krywlany w wymiarze oczekiwanym przez mieszkańców. Polityczne wykorzystywanie tego tematu szkodzi miastu, województwu i ich mieszkańcom.
Zgodnie z przepisami prawa prezydent miasta odpowiada za organizowanie transportu zbiorowego na terenie miasta. To do zadań marszałka województwa należy organizowanie transportu w wymiarze ponadlokalnym. Tak stanowią ustawy o samorządzie gminnym i wojewódzkim. Dlatego też Miasto Białystok zadbało o infrastrukturę niezbędną do rozwoju miasta, do zwiększenia jego atrakcyjności dla inwestorów, ale też o infrastrukturę poprawiającą bezpieczeństwo mieszkańców oraz wpływającą pozytywnie na jego wizerunek. W ten sposób wybudowany został utwardzony pas startowy, który uczynił z Krywlan kompaktowe lotnisko lokalne.
– Dzięki budowie pasa startowego liczba operacji lotniczych na Krywlanach wzrosła dwukrotnie – do 10 tysięcy operacji lotniczych rocznie. Z lotniska korzystają służby takie, jak Straż Graniczna, wojsko, pogotowie ratunkowe. Lądują tu także samoloty czarterowe, taksówki powietrzne, samoloty z turystami. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie inwestycja Miasta – podkreślił prezes zarządu Aeroklubu Białostockiego Jan Nosal.
Operacji tych byłoby jeszcze więcej, gdyby było możliwe korzystanie z pełnej długości pasa startowego. Obecnie, ze względu na przeszkody lotnicze, samoloty mogą korzystać z 850 metrów, podczas gdy pełna długość pasa to 1350m. Już dziś jednak można powiedzieć, że efekt jaki miała przynieść ta inwestycja został osiągnięty. Kolejny krok, czyli powstanie na bazie Krywaln lotniska regionalnego, pasażerskiego, to już zadanie marszałka województwa podlaskiego. Wynika to wprost z przepisów ustawy o samorządzie wojewódzkim.
Dlatego też prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski zadaje pytania:
- dlaczego marszałek nie wywiązuje się z tego zadania?
- co zrobili politycy PiS, którzy od 8 lat rządzą Polską, by województwo podlaskie przestało być białą plamą na lotniczej mapie naszego kraju?
- co zrobili lokalni działacze PiS, by umożliwić Krywlanom prawidłowe funkcjonowanie i jego dalszy rozwój?
– Proponowałem marszałkowi przystąpienie do współpracy tak, by wspólnymi siłami to zadanie zrealizować. Ciągle nie ma takiej woli. Widzę jedynie ciągłe zrzucanie z siebie odpowiedzialności. Pora z tym zakończyć ten „chocholi taniec” – powiedział prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. – Dlatego zapraszam marszałka województwa Artura Kosickiego na spotkanie w obecności mediów, w przyszłą środę, 12 lipca, o godzinie 12.00 na lotnisku Krywlany. Liczę na to, że będę mógł wówczas, w obecności mediów przekazać marszałkowi dokumenty dotyczące faktów związanych z lotniskiem. Zapraszam do rozmowy o tym, jak wspólnie możemy doprowadzić to tego, by lotnisko Białystok – Krywlany spełniało oczekiwania mieszkańców miasta i regionu.
Warto też zwrócić uwagę na brak współpracy ze strony Lasów Państwowych, które w planie urządzenia dla Lasu Solnickiego przewidują wycinkę kilkunastu tysięcy drzew, a jednocześnie blokują wycięcie drzew niezbędnych dla pełnego funkcjonowania lotniska. Przecież realizując konieczne cięcia, można jednocześnie zatroszczyć się o możliwości rozwoju lotniska. Lasy Państwowe tego nie robią. Dlatego też prezydent Białegostoku podpisał dziś (5 lipca) pismo do Minister Klimatu i Środowiska Anny Moskwy z wnioskiem zmiany planu urządzenia Lasu w okolicy lotniska Krywlany w taki sposób, by odblokować możliwość korzystania z pełnej długości pasa.
– Apeluję dziś do radnych PiS z Rady Miasta Białystok – korzystajcie z regularnie przesyłanych Wam przez Biuro RM informacji, nie pytajcie o to, co powinniście wiedzieć na bieżąco. Możecie też zwrócić się do partyjnego kolegi, marszałka Kosickiego z pytaniami: co zrobił w sprawie lotniska dla mieszkańców miasta i regionu? Kiedy zacznie stawiać na pierwszym miejscu interes białostoczan, mieszkańców województwa podlaskiego, Polaków, a nie własnej partii – powiedział przewodniczący Rady Miasta Białystok Łukasz Prokorym.
Jest jeszcze czas na to, by ponad podziałami politycznymi zatroszczyć się o przyszłość miasta i regionu. Potrzeba jednak do tego odrobiny dobrej woli.
Opracowanie: Urszula Boublej